Rowerem, samochodem czy na pieszo? Czyli jak podróżować.

czym w podróż

Podróżować można na różne sposoby. Jeśli zastanawiacie się, jakim środkiem transportu wybrać się w świat, lub może chcecie zmienić dotychczasowy, to dowiedzcie się najpierw, czym to grozi! 😉 Zapraszamy na subiektywne plusy i minusy podróżowania rowerem, samochodem i piechotą z użyciem lokalnego transportu.

Podróż rowerowa

O tym, z racji naszej podróży rowerowej po Europie pisaliśmy już kilkukrotnie, ale w telegraficznym skrócie wygląda to tak:

Jesteś zależny od pogody. A nie zawsze jest możliwość nie jechać, kiedy bardzo wieje, pada, jest zimno, czy po prostu nieprzyjemnie.

Całą podróż odbywasz siłą swojego ciała. Więc za pomocą własnych nóg zmagasz się z górami, trudną nawierzchnią, czasem z bólem.

Można oczywiście sprawić sobie rower elektryczny, ale wówczas trzeba pamiętać, że po ok. 80 km bateria się kończy i resztę trzeba przejechać siłą własnych mięśni. A taki rower jest o ładnych kilka kilogramów cięższy od zwykłego. No i codziennie trzeba go ładować…

Masz ograniczoną przestrzeń bagażową. Którą w dodatku wieziesz o własnych siłach.

pogoda na wyprawie
Pogoda różna, ale rower tak samo ciężki

Możesz zatrzymać się wszędzie, żeby zrobić piękne zdjęcie. Most? Ruchliwa droga? Nie ma znaczenia, bo prawie zawsze jest jakieś pobocze czy chodnik, na które możesz zjechać rowerem i zrobić zdjęcia wszystkiemu dookoła.

Obcowanie z naturą. Jesteś blisko natury. Możesz z siodełka podziwiać wspaniałe góry, kanion, zatrzymać się na chwilę i dotknąć kory palmy czy dziwnych skał, które mienią się w słońcu. Widzisz i słyszysz ptaki, szum drzew, czujesz zapach kwiatów. A do tego masz szansę się opalić.

Nie poruszasz się ani za szybko ani za wolno. Rower daje dużą mobilność, swobodę wybierania trasy a przy tym przemierzamy dystans w tempie odpowiednim, aby się rozglądać i chłonąć krajobraz, jednocześnie przemieszczając się nawet sto kilometrów dziennie.zalety jazdy na rowerze.jpg

Nieturystyczne miejsca. Rowerem czasem wjedziesz tam, gdzie nie dotrzesz samochodem. Wąskie ścieżki wśród gajów oliwnych, szlaki wśród pól, stare drogi tylko dla rowerów, które wiodą kanionem.

Chudniesz. Nie, żeby jakiś szał, ale jednak. Wysmukla się pupa, biodra, łydki i uda (tylko zawodowym kolarzom rosną wielkie mięśnie, nie bójcie się 😉 )

Podróż samochodem

Nie ruszasz się. W przeciwieństwie do roweru w samochodzie się tylko siedzi. Kiedy wypożyczyliśmy auto w Norwegii, to siedzenie w aucie od rana do popołudnia sprawiało, że bolał mnie od tego tyłek i kolana! 😀

Podjadasz. Możliwe, że nie grozi to każdemu, ale my nie wyobrażamy sobie nie mieć w samochodzie czegoś do podjadania. A nie zawsze będzie to coś zdrowego.

Masz dużo większy zasięg kilometrowy niż rowerem. To chyba jasne. W trakcie dnia możesz też wyskoczyć na jakiś trekking czy zwiedzanie i wtedy problem bezruchu, o którym mowa wyżej, jest trochę mniejszy, a przy okazji nie musisz zatrzymywać się w miejscu, które Ci się nie podoba, bo dla samochodu następny kemping, oddalony o 50 km, to godzina jazdy a nie pół dnia.

norwegia droga morska.jpg
Droga Atlantycka w Norwegii zza szyby samochodu

Korki. Samochodem stoisz w korkach. Tracisz czas, który mógłbyś poświęcić na bycie w jakimś fajnym miejscu. A jeśli przy okazji spieszysz się gdzieś, to frustracja gotowa.

Musisz się znać na samochodach. Zresztą roweru tyczy się to samo. Ale rower jest trochę łatwiej naprawić w każdym miejscu na świecie niż samochód, który może potrzebować specjalistycznych części. Jednym z moich koszmarów jest „rozkraczenie się” na pustkowiu…

Musisz wydawać pieniądze na paliwo. Wiadomo. Ale na rowerze też 😉 I ilekroć próbowaliśmy to policzyć, to wychodziło, że wydatki „per kilometr” są zbliżone przy obu środkach transportu, jeśli nie liczyć kosztu wypożyczenia/ amortyzacji samochodu.

Możesz zabrać dużo bagażu. Nie jest problemem wzięcie lodówki turystycznej, zrobienie zapasu produktów spożywczych, kupienie fajnych pamiątek czy zabranie czegoś ciężkiego, o czym nie ma mowy przy podróży rowerem czy pieszo.

samochód bagaż w podróż.jpg
Po lewej nasze rowery spakowane do auta, po prawej zapakowane auto na Zakythosie

Pogoda ma dużo mniejszy wpływ na podróż. Ale to działa w dwie strony. Nie będziesz korzystać cały dzień ze słońca, nie  zatrzymasz się w dowolnej chwili i nie zerwiesz owoców z drzewa, nie zrobisz sobie przerwy w strumyku (bo go nawet nie zauważysz).  Za to podróż w deszczu, w zimnie czy wietrze nie przeszkadza tak bardzo.

Widzisz dużo mniej. O ile jeszcze pasażer ma możliwość rozglądania się (chociaż stronę kierowcy widzi mniej), to kierowca prawie wcale nie może podziwiać krajobrazów, przez które właśnie przejeżdża. Nie mówiąc już o zrobieniu zdjęcia. Samochodem jedzie się za szybko, często nie można się tak po prostu zatrzymać.

podróż samochodem
Widoki przez szybę samochodu

Podróże na własnych nogach i lokalnym transportem

Z nas dwojga M. ma większe doświadczenie z tego typu podróżami. Ten sposób uważamy za chyba najmniej efektywny, ale może marzy Wam się przedreptanie świata 🙂 Jednak trzeba pamiętać o paru rzeczach:

Dźwigasz wszystko na plecach. Musisz mieć więc dobry plecak. Podróżnicy zwykle starają się zmieścić maksymalnie w 10 kilogramach, a to i tak bardzo dużo. O ile na rowerze 10 kg w sakwach to nie jest problem to taki ciężar spoczywający na ramionach może być męczący.

Musisz mieć dobre buty. Buty, w których jesteś w stanie być na nogach dzień w dzień i przemierzać kilometry w różnym terenie.podróż pieszo.jpg

Musisz być gotowy na kontakty z innymi. Ten sposób podróżowania jest chyba najbardziej „towarzyski”. W pociągach, autobusach, autostopem. Jest dużo więcej okazji do rozmowy z tubylcami niż podczas jazdy rowerem czy autem. Jeśli ktoś lubi, to super, ale jeśli nie ma się ochoty na takie spotkania, wtedy to będzie problem.

Dużo łatwiej paść ofiarą napadu czy kradzieży. Nie przemieszczasz się szybko, więc łatwo Cię dopaść, kiedy tak wędrujesz, śpisz w pociągu czy łapiesz stopa..

Jesteś blisko z naturą. Jeszcze bliżej niż na rowerze i zła pogoda jeszcze bardziej Cię ogranicza 😛

podróż przyroda.jpg
Obcowanie z przyrodą i innymi podróżnikami

Zmęczenie. Wydaje mi się, że dużo większe niż podczas jazdy rowerem. Po całym dniu na rowerze byliśmy zmęczeni, owszem, ale po wyspaniu się nie towarzyszyły nam zakwasy, bóle ramion czy pleców od dźwigania plecaka czy stóp od obcierających butów.

Bilety kosztują  a z dworca musisz się jeszcze dostać na własnych nogach do odpowiedniego miejsca np. noclegu. Nie wspominając już o tym, że często bilety kupione z wyprzedzeniem są tańsze ale wtedy Twoją wędrówkę zaczyna ograniczać czas.

Są jeszcze entuzjaści motocykli, którym nie podróżowaliśmy, więc nie będziemy się na ten temat rozpisywać. Z tego co jednak wiemy, motocykl to połączenie wad roweru i samochodu, natomiast zalety obu środków transportu jakoś przy tym mariażu znikają 😉 Oczywiście możliwe, że moto ma jakieś inne zalety, o których nie wiemy (lub się domyślamy, jak słynny „wiatr we włosach”), ale wydaje się, że na daleką podróż to wybór najgorszy z możliwych 😉

Przeczytaj o innych wadach podróżowaniach oraz dowiedz się jakie są zalety podróżowania.

Poznaj najpiękniejsze miejsca południowej Europy.

I bądź przygotowany na to, co Cię czeka na kempingach!

 

Natalia i M.

8 myśli na temat “Rowerem, samochodem czy na pieszo? Czyli jak podróżować.

  1. Właściwie to nasze podróże są coś pomiędzy własnym transportem i nogami, wszystko zależy od miejsca. W UK często auto niesie nas do jakiegoś miejsca przeznaczenia a potem hej, w drogę. Za granicą stawiamy na transport miejski, własne nóżki i trochę szczęścia autostopowicza.

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s