Poziom gruntu przez setki i tysiące lat uległ podwyższeniu, dlatego dzisiejszy Rzym stoi na starożytnym. Dosłownie. Dzięki temu, że historia jest tutaj na wyciągnięcie ręki, Wieczne Miasto to jedno z najbardziej fascynujących ze wszystkich – pokusimy się nawet o stwierdzenie, że na świecie.
Na co zwrócić uwagę będąc w Rzymie, żeby na własne oczy zobaczyć podziemne miasto?
1.Plac Argentyński (Largo di Torre Argentina) inaczej zwany Kocim Placem – ma tam też siedzibę koci szpital (lub kocie sanktuarium jak niektórzy mówią). Koty są tam leczone i wypuszczane, ale nie odchodzą daleko – mieszkają sobie na Placu, mają tam spokój, dużo jedzenia i słoneczko. Ciężko powiedzieć, co jest większą atrakcją dla niektórych (w tym dla mnie 😀 ) puszyste kotki, które mają w nosie cmokających na nie gapiów, czy budzące podziw zabytki 😉
W każdym razie Plac Argentyński to plac z pozostałościami czterech świątyń z III wieku p.n.e, ulokowany jest poniżej obecnego poziomu gruntu. Dookoła kontrastujące ze spokojem i historią tego miejsca – współczesność, ruchliwe ulice, gwarne życie miasta. Plac Argentyński, za każdym razem, gdy go widzimy, robi na nas niesamowite wrażenie, chyba przez to zderzenie historii z teraźniejszością.

To właśnie tu zginął Juliusz Cezar. Zabito go na schodach Kurii Pompejusza (miejsca tymczasowych obrad senatu w okresie przebudowy właściwej Kurii na Forum Romanum), z której do dziś pozostała tylko platforma z bloków tufowych.
2. Via dei Fori Imperiali czyli po prostu ulica forów w centrum Rzymu, która po jednej stronie ma Forum Romanum i Forum Cezara, po drugiej Forum i Hale Trajana, Forum Augusta i Forum Nervy, a na wprost widać Koloseum. Najpopularniejsze ale i jedno z najwspanialszych miejsc całego Rzymu, moim zdaniem.
Możemy się oprzeć o barierki, lub nieco wychylić, żeby oglądać pozostałości miejsc, które były kiedyś centrum życia miasta (poza Halami, które były ówczesnymi biurami, wiedzieliście o tym? 😉 ). Zachowane są całkiem nieźle, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, że mają jakieś 2000 lat.
No i oczywiście mamy też możliwość spaceru po Forum Romanum. Niby wszystko widać z góry, ale spacer pomiędzy kamieniami z tamtej epoki jest fantastycznym przeżyciem.

3. Katakumby – czyli podziemny cmentarz. Katakumby były chrześcijańskimi cmentarzami kopanymi pod ziemią w miejscach, gdzie znajdowały się dawne odkrywki tufu, w którym łatwo było drążyć korytarze i nisze grobowe w ścianach. Powstawały głównie między II a IV w. n.e. Nisza od zewnątrz była dokładnie zamykana marmurową płytą z inskrypcjami informującymi o tym, kto został pochowany.
Byliśmy w Katakumbach Świętego Sebastiana (planujemy jeszcze jedne) i jeśli macie dość czasu podczas zwiedzania Rzymu, to zdecydowanie polecamy wizytę w którymś z takich miejsc. Schodzi się pod ziemię i wędruje jednym z korytarzy (a jest ich bardzo wiele), pomiędzy ścianami z wydrążonymi grobami, pod ziemią znajdowały się też ołtarze i dawne kościoły.
Niestety wycieczki są z przewodnikiem, więc nie pozwiedzacie miejsca, tak jak na to zasługuje, w dodatku nasz anglojęzyczny przewodnik w San Sebastian tak pędził, że nawet nie sposób było się rozejrzeć czy zatrzymać na chwilę. A oddalenie się od grupy nie było zbyt mądre, bo można było się zgubić (niby wszędzie są kamery ale i tak).

4. Nekropolia watykańska – nekropolie to inny rodzaj cmentarzy, naziemny. Nazwę tłumaczy się jako miasto umarłych, bo rzeczywiście, umarli byli chowani w swego rodzaju domkach. „Domki” te miały nawet małe przedsionki. Najbardziej znaną historycznie nekropolię podziemną znajdziecie oczywiście pod Watykanem (tu przeczytasz więcej). Współczesną nekropolię znajdziecie w Rzymie na przykład na cmentarzu Campo Verano.
5. Forum Holitorium – czyli forum warzywne z czasów republiki rzymskiej. Leży u stóp Teatru Marcellusa i jeśli nie będziecie mieli pecha (czasami bramki są zamknięte), to możecie się przejść ścieżką, która schodzi lekko w dół, właśnie na poziom starożytnego Rzymu. Przechodzimy pod teatrem, pozostałościami trzech świątyń i dużym, robiącym spore wrażenie, Portykiem Oktawii z II w. p.n.e

6. Domus Aurea – Złoty Dom to pałac Nerona, w którym jednak wcale nie mieszkał a przyjmował gości. Znajduje się pomiędzy wzgórzami Palatynu i Eskwilinu, czy prościej mówiąc – wejście znajdziemy u stóp Parku Oppio, niedaleko Koloseum. Wchodzimy do rezydencji, która obecnie jest częściowo pod ziemią i wciąż trwają w niej prace, odkrywane są nowe pokoje i korytarze.

Zwiedzanie z przewodnikiem i w kaskach na głowach (chyba ze względu na niskie rusztowania, które służą archeologom do prac). Na ścianach domu zachowało się trochę fresków i zdobień, jednak największe wrażenie robi możliwość obejrzenia tego, jak rezydencja oraz starożytny Rzym wyglądały w rzeczywistości (tj. jak sobie wyobrażamy). Mianowicie w trakcie zwiedzania Domus Aurea jest moment, kiedy zakładamy gogle VR i przenosimy się w czasie. Doświadczenie naprawdę niesamowite, zwłaszcza, że animacja porusza się też z góry na dół i do przodu („wyjeżdżamy” przed pałac), wrażenie jest niezwykle rzeczywiste, aż się kręci w głowie. Możemy zobaczyć wspaniałe akwedukty, Palatyn, baseny Nerona, kolumnadę Domus Aurea, wszystko takie, jakie prawdopodobnie oglądał Neron.
To zrobiło na nas tak olbrzymie wrażenie że… postanowiłam kupić sobie taki sprzęt 😀

7. Kościół Klemensa – pora na smaczek, który czeka na nas w Bazylice di San Clemente. Na poziomie gruntu współczesnego mamy przyjemny kościół z XII wieku, zdobiony średniowiecznymi mozaikami, renesansowymi i barokowymi freskami. Ale to, na czym stoi ten budynek, sprawia, że człowiek łapie się za głowę z niedowierzania.
Pod Bazyliką mamy trzy poziomy – trzy budynki (zwiedzanie kosztuje 10 euro, wejście wewnątrz kościoła). Pierwszy z nich to olbrzymia bazylika z IV/V wieku. Zachowała się doskonale, chociaż jest bardzo surowa. Ściany pokrywają tylko gdzieniegdzie wyblakłe freski.

Drugi poziom, przedchrześcijański – mitreum, czyli świątynia boga Mitry. Popularny w starożytnym Rzymie kult, którego świątynie często budowano pod ziemią. Tutaj mamy dodatkowo namacalny dowód na to, jak chrześcijaństwo walczyło z pogaństwem. Między innymi stawiając nowe świątynie w miejsca starych.

Częścią świątyni była też szkółka oraz kamienica mieszkalna. Możemy spacerować po doskonale zachowanym cudzym domu. Widzimy freski na ścianach, malunki imitujące kafle ozdobne, wykładaną we wzór małej jodełki podłogę (tak swoją drogą, „mała jodełka” to typowy starorzymski wzór), ozdobnie układane cegły.
Trzeci poziom – strumień, który możemy obserwować w prześwitach ścian i podłóg, oraz usłyszeć w wielu miejscach tych podziemi. W jednym z pomieszczeń kamienicy jest też dziura w ścianie na tyle duża, że można wsadzić rękę do zimnej, rwącej wody (przypuszczamy, że mógł to być kibelek, ale nie mamy pewności 😉 )
Miejsce jest niesamowite, świetnie zachowane i robi niezwykłe wrażenie. To nie jakieś tam resztki, kamienie i kawałki kolumn. To całe pomieszczenia, które pewnie i dziś dałoby się użytkować.
8. Casa Romana – lub po prostu rzymskie domy. Jeden z nich odkryliśmy pod kościołem Świętych Jana i Pawła na Celium (41.886389, 12.492222) (chociaż właściwie wejście jest z boku, pod portykami). Możemy znowu zejść poniżej gruntu i zobaczyć częściowo zachowaną, piętrową kamienicę, w którą wmurowano fundamenty kościoła stojącego nad nią. Pomiędzy dwoma podziemnymi budynkami znajduje się też ówczesna, brukowana droga, na której możemy stanąć i przeczytać, że tędy przebiegał lokalny szlak handlowy (kupcy, sprzedawcy warzyw, mieszkańcy). Jest też zejście do łaźni, ale niestety nie było do niej dostępu. Łącznie odkryto, że kościół wybudowano na pozostałościach co najmniej pięciu różnych budynków!
9. Krypty w kościołach – w sumie to nie jest nic takiego, w okolicach ołtarza, w niektórych kościołach znajdziemy schody w dół, do krypty. Przeważnie będzie tam kolejny ołtarz, czasem z relikwią jakiegoś świętego. Miejsca przeważnie są surowe albo pokryte freskami, bywają jednak i bogato zdobione. Zawsze jednak ma się wrażenie pewnej niezwykłości.

To tylko garść najciekawszych punktów naszym zdaniem.
Rzym jest pełen takich podziemnych miejsc. Na przykład słynna Piazza Navona powstała na stadionie, stąd jej podłużny kształt. Niestety ze stadionu prawie nic się nie zachowało, a dostępne muzeum nie jest warte zwiedzenia. Pod wspaniałościami, które pozostały po starożytnych kryją się kolejne skarby. Podobno odkryto dopiero tylko 10% wszystkiego! A zejście pod ziemię, żeby zobaczyć zapomniany przez tysiące lat świat, dostarcza niesamowitych wrażeń. Jeśli będziecie więc w Rzymie, powinniście spróbować odwiedzić chociaż jedno z takich miejsc, naprawdę pod ziemią 🙂
Inne wpisy o Wiecznym Mieście, które Was mogą zainteresować znajdziecie pod tymi linkami:
Termy Karakali i Zamek Świętego Anioła, czy warto zwiedzić?
Muzea Watykańskie, jest szał czy są przereklamowane?
Mury aureliańskie – wycieczka dookoła Wiecznego Miasta.

Natalia i Mikołaj
7 myśli na temat “Rzymskie podziemia – miasto na mieście”