Gdzie spać podczas podróży?

wyprawa rowerowa gdzie spać

To, gdzie będziemy spać podczas naszej wyprawy rowerowej po Europie nurtuje bardzo wiele osób i chociaż wspomniałam pobieżnie o tym w notce 10 najczęściej zadawanych pytań o podróż dookoła Europy, to postanowiłam poświęcić zagadnieniu więcej miejsca.

Słowem wstępu i jak to było kiedyś

Temat noclegów mamy chyba dość dobrze przerobiony ze względu na nasze coroczne wyprawy rowerowe, które organizowaliśmy całkowicie na własną rękę i wypracowaliśmy chyba nie najgorsze rozwiązania.

Kiedyś na mapie (papierowej, ołówkiem!) zaznaczaliśmy wszystkie kempingi i hostele na naszej trasie i w jej okolicy. Ale gdy nadeszły czasy cyfryzacji przenieśliśmy się na GPS.

Oprócz kempingów zaczęliśmy korzystać z kwater, które czasem bukowaliśmy z wyprzedzeniem, jeśli po drodze, w danym dniu, nie było innego miejsca do spania albo wiedzieliśmy, że do najbliższej, w najatrakcyjniejszej cenie (często taniej lub porównywalnie do kempingu), dystans jest na pewno w naszym zasięgu.

Minusem takiego rozwiązania jest to, że do zarezerwowanego noclegu trzeba dojechać, choćby nie wiem co, bo przeważnie jest już opłacony (a odwołanie jest bezzwrotne) lub po prostu nie ma gdzie wcześniej spać.

Rozeznanie tematu

Kiedy już mamy trasę wyznaczoną, wtedy za pomocą zielonej strony z kampingami (www.camping.info), bookingu oraz airbnb szukamy noclegów na naszej trasie.

Kempingi nanosimy znacznikami na mapę w GPS.

Jeśli na odcinku, który jesteśmy w stanie przejechać, nie ma zupełnie nic, wtedy przyglądamy się jak mniej więcej wygląda teren w okolicy, czy znajdzie się w razie czego miejsce, w którym można spać na dziko.

Kempingi

W sezonie letnim kempingi wchodzą w grę zawsze. Jeśli sezon jest wiosenny, dni chłodne lub deszczowe, kempingi nie są naszym pierwszym wyborem (często w ogóle nim nie są).

Ciekawostką jest to, że strona camping.info wskazuje nam miejsca min. z oznaczeniem ACSI.

ACSI to taka karta kempingowa, która uprawnia to różnego rodzaju zniżek na danym kempingu. W sumie nigdy się tym nie interesowaliśmy, bo znaczki ACSI zawsze kojarzyliśmy z pewnym standardem.

Nie jest to reguła, ale często po kempingu oznaczonym ACSI można się spodziewać lepszego standardu (wiecie, czyste kibelki, papier w toaletach itd. ;).

Może to co napiszę zabrzmi jak herezja, ale nie jestem jakąś zagorzałą fanką kempingów 😉 jednak jeśli dzień jest piękny, wieczór ciepły, a w zasięgu wzroku jakiś widok, że mózg staje, opcjonalnie tłuczące się o brzeg morskie fale i na dodatek przyjazne kotki i pieski do towarzystwa, to kemping wygrywa z noclegiem pod dachem w przedbiegach.

Koty w Grecji
Ale czasem i na kwaterach zdarzają się goście

Obozowisko na dziko

Mimo fajnych wspomnień z takich noclegów nie jest to preferowana przeze mnie forma biwakowania. Najzwyczajniej w świecie się boję (dziwnych odwiedzin, dziwnych odgłosów) i nie lubię braku toalety. Dla jednych to przygoda a dla mnie też stresik 😉

W każdym razie jeśli zapada decyzja, że nie ma rady, nie ma kempingu, nie ma kwatery to szukamy miejsca w pobliżu słodkiej wody, schowanego i oddalonego od ludzi.

Czasami musi wystarczyć zapas wody, którą zgromadzimy wcześniej, jeśli przypuszczamy, że dobre miejsce do spania nie jest przy rzeczce.

Nocowaliśmy między innymi na polu w Bośni, które okazało się być pełne min naturalnych oraz ostrzeżeń o tych prawdziwych. Trochę nam mina (nomen omen;) zrzedła rano, jak zobaczyliśmy te ostrzeżenia 😉

Nocowaliśmy też nad rzekami czy nad jeziorem pod opuszczonym domem.

Do tej pory nie byliśmy w kraju, w którym spanie na dziko jest zabronione, ale wyjeżdżając zawsze to sprawdzamy. Na pewno ciekawym doświadczeniem będzie Norwegia, gdzie stoją podobno „dzikie” toaletki i gdzie można biwakować na łonie natury zupełnie legalnie 🙂

Prywatna kwatera

Do tej pory pokoje/mieszkania zdarzały nam się rzadko, bo airbnb odkryliśmy dopiero niedawno a na bookingu nie ma zbyt wielu takich ofert (aczkolwiek to zależy od regionu). Na bieżąco, w trasie, można nie natrafić na tego typu nocleg.

W górach, na Korsyce, znaleźliśmy kiedyś kwaterę, w której właściciele najpierw nas ugościli kanapeczkami z pasztetem z kosa (albo to był szpak?), a potem dostaliśmy wspaniałe śniadanie, z domowym pieczywem, domowym jogurtem i dżemem oraz innymi frykasami (których już nie pamiętam). Całe mieszkanie było wspaniałe a łóżko najwygodniejsze na świecie.

Swoją drogą kwatera była też najdroższa ze wszystkich, w jakich kiedykolwiek spaliśmy (do czasów naszej długiej wyprawy)… 70 euro za noc!

Hotele/Motele/Schroniska

Takie przybytki jak hotele czy motele rezerwujemy przeważnie przez booking. (Nie jest to absolutnie reklama tego serwisu, ale korzystamy z niego namiętnie i jesteśmy zawsze zadowoleni.)

Niedawno też znalazłam stronę www.hostelworld.com, która podobno jest bardzo popularna i każdy szanujący się hostel chce się na niej znaleźć.

Hotele i motele bywają w każdym standardzie, od brudnych i paskudnych, do takich, że oko bieleje 😉 Rezerwując nocleg online zawsze patrzymy na opinie i oceny, ale bywa tak, że gorszy standard bije na głowę ceną i czasem decydujemy się na opcję budżetową (co Mikołaj musi przypłacić moim ciągłym marudzeniem, że brudno, że obleśnie, że prysznic nie działa… :P)

Basen w Grecji
Są i kwatery z basenami do dyspozycji 🙂

Couchsuring/Warmshowers

To rozwiązanie, z którego nigdy jeszcze nie korzystaliśmy. www.couchsurfing.org oraz na https://pl.warmshowers.org/ to portale społecznościowe, przeważnie zrzeszające podróżników. Na tych stronach ludzie ogłaszają swoją gotowość do przyjęcia gości. Całkiem za darmo 🙂 O tego typu zakwaterowaniach czytałam bardzo wiele dobrych opinii i może jest to opcja, którą będziemy chcieli wypróbować.

O Warmshowers warto powiedzieć, że to portal ukierunkowany głównie na rowerzystów i stworzony przez rowerzystów. Strona jest popularna na całym świecie, również w Polsce.

Housesitting

To rozwiązane, które w Polsce chyba nie jest zbyt popularne. Są strony, na których ludzie ogłaszają (np. www.mindmyhouse.com, www.housecarers.com), że chcą pozostawić do opieki swój dom na jakiś czas (od weekendów i kilkudniowych nieobecności po kilkutygodniowe, miesięczne a nawet roczne), a opiekun ma za zadanie troszczyć się o mieszkanie, posiadłość, zwierzęta, ogród.

Ogłoszenia są przeróżne, czasem we wspaniałych miejscach. Niektórzy zostawiają do opieki kurze farmy, inni oliwkowe sady, a inni chcą tylko, żeby ktoś mieszkał i kręcił się po posesji.

To świetne rozwiązane dla właścicieli, bo dom, ogród i zwierzaki są zaopiekowane, a ktoś ma szansę mieszkać w fajnym miejscu i spędzić w ten sposób na przykład wakacje.

Wymaga to jednak dużo obopólnego zaufania, zwłaszcza dla właścicieli, ale taki housesitter musi się liczyć dodatkowo z tym, że być może będzie musiał pokryć koszty zużytych przez siebie mediów (zwłaszcza przy długim pobycie).

Na zachodzie, w Australii i Stanach, Housesitting stał się prawie biznesem. Są nawet wydawane poradniki, jak należy stworzyć swój profil, żeby mieć największe szanse na „zdobycie” mieszkania.

Workaway

To też opcja, którą rozważaliśmy, ale na razie z niej zrezygnowaliśmy. Na stronie https://www.workaway.info/ pojawiają się ogłoszenia z całego świata o pracy w zamian za mieszkanie, czasem również za wyżywienie. Prace są różnego rodzaju, od pomocy przy remoncie (np. zamku 😉 ), do nauki języka czyichś dzieci.

Wiem, że ludzie traktują Workaway jako sposób na życie albo sposób na wakacje.

Urlop na Krecie

Zatem, jak widzicie, opcji jest wiele. My raczej zdecydujemy się na klasyczne, chociaż housesitting nas bardzo kusi, nawet rozważaliśmy wielomiesięczny pobyt w Rzymie w ten sposób, ale okazuje się, że pokrycie kosztów jest czasem droższe niż zwykły wynajem mieszkania, bo do opieki dostaje się duży dom i często takie miejsca są daleko poza centrum, albo w ogóle daleko od dużych miast.

W każdym razie jesteśmy przygotowani na wszelkie ewentualności 😉

Przeczytaj podsumowanie pierwszej części naszej wyprawy rowerowej po Europie!

Natalia

3 myśli na temat “Gdzie spać podczas podróży?

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s